Mirami |
Blog pisany przez łebiankę, poświęcony Łebie - jej atrakcjom, wydarzeniom i wszystkiemu, co codziennie się tu spotyka. Ma również na celu przybliżenie miejscowości turystom oraz przekazanie im praktycznych rad i polecenie zaufanych czy godnych zobaczenia miejsc. Oświadczam, iż nie czerpię żadnych korzyści w związku z pojawieniem się polecenia na tej stronie. Wszystko po to, by turyści mogli najlepiej wykorzystać pobyt. Nie zezwalam na wykorzystanie żadnych treści bez mojej zgody.
niedziela, 28 czerwca 2015
Powitanie lata
Dziś odbyło się powitanie lata 2015 w Łebie. Najpierw były występy i zumba, do której każdy mógł się przyłączyć, a później gwiazda wieczoru - Mirami. Koncert oficjalnie otworzył sezon w Łebie, a po nim zainteresowani mogli udać się na afterparty do jednego z klubów łebskich, gdzie można było dostać autograf, zrobić zdjęcie, porozmawiać. Dzieje się w Łebie proszę Państwa.
Muzeum zabawek PRL
Muzeum zabawek PRL, to miejsce, które polecam serdecznie wszystkim niezależnie od wieku. Można się tam naprawdę świetnie bawić, powrócić do dzieciństwa, przypomnieć sobie jak to było i rozbudzić w sobie wielką radość. Wstęp nie jest drogi - w granicach kilku złotych, a przeżycia niesamowite. W tle leci muzyka, m.in Fasolki. Poza oglądaniem zabawek (niektórymi się można pobawić) i gier, możemy również wypalać w drewnie. Każdy dostaje deseczkę, na której może wypalić cokolwiek chce. Oprócz tego przy kasie można kupić oranżadę Wyborową mającą taką samą recepturę jak ta z PRL, krówki oraz inne słodycze charakterystyczne dla tych czasów. Poza słodyczami są też zabawki, gry i książki, które w tamtych czasach były kultowe (oczywiście nowe), np. Miś Uszatek, Elementarz. Nie ma co dużo pisać o tym miejscu, trzeba je po prostu zobaczyć. Polecam! Może ktoś znajdzie coś, czym się bawił, z czego się uczył, tornister podobny do swojego, ulubioną grę czy coś, cokolwiek co przypomni mu dzieciństwo.
Zabawki PRL i Moskwicze |
Herbatka lalek |
Budowle z drewnianych klocków |
Jak widać, jest przy tym świetna zabawa |
Gry planszowe z PRL |
Książka z PRL |
Wypalanie w drewnie |
Domek dla lalek |
Elementarz, zeszyty i inne ciekawe literatury z PRL |
Misie i lalki z PRL |
Resoraki |
Etykiety z oranżady oraz naklejki z gum |
Oranżada Wyborowa |
Park dinozaurów
Dość ciekawe miejsce stylizowane na czasy, kiedy żyły dinozaury. Park jest dość ciekawy, dinozaury i inne eksponaty są opisane, dzięki czemu można się nie tylko rozerwać i pooglądać eksponaty, ale także czegoś dowiedzieć. Do parku jeżdżą darmowe melexy z ul. Wojska Polskiego, jednak od kiedy weszły one w użytek, ceny wejścia do parku sporo podrożały. Kiedy pierwszy raz odwiedzałam to miejsce, płaciłam coś w granicach 20 zł, teraz bilety kosztują 40 zł, a zbyt wiele się tam nie zmieniło. W cenę są niby wliczone niektóre atrakcje, ale z większości z nich skorzystają tylko dzieci. Przed wejściem w strefę dinozaurów jest "Bajlandia" oraz dom strachu (czynny wieczorem) oraz kino 5D. Za każdą z tych rozrywek płacimy dodatkowo kilkanaście złotych za osobę. Oprócz tego na tym samym skwerku możemy się posilić - są gofry, lody i fast foody. Jeśli chcemy pamiątki, będą przy końcu, gdy będziemy wychodzić ze strefy zwiedzania. Na początku jest również ogromny plac zabaw z kulami wodnymi i innymi zabawkami. Ogólnie park jest ładnie zrobiony, czysty i jeśli ktoś nie był w tego typu miejscu, to warto. Jest kilka drastycznych scen, np. zabijanie mamuta przez ludzi czy martwy dinozaur z widocznymi kośćmi. W Parku możemy zobaczyć jak wyglądały w tamtych czasach zwierzęta, dinozaury (jest ich naprawdę sporo), a nawet ludzie. A poza tym możemy odpocząć leżąc na hamaku lub pływając rowerem wodnym. Na leśnej drodze oprócz eksponatów zobaczymy wiewiórki i inne zwierzęta leśne. Przy końcu wycieczki jest mini zoo, gdzie można spotkać m.in. kucyki, osły, daniele, strusia, lisy, króliki, krowy, lamy, kozy i inne.
Park jest ciekawym miejscem, jednak idąc tam całą rodziną musimy się liczyć, że zapłacimy ok. 200-300 zł w zależności od tego co sobie jeszcze dokupimy (można wydać i więcej). Mimo wszystko jeżeli ktoś takiego czy podobnego parku nie widział, to warto zobaczyć. Radzę jednak będąc tam pilnować dobrze toreb, telefonów, portfeli, kluczyków do aut i wszelkich kosztowności jakie tam ze sobą wnosimy.
Park jest ciekawym miejscem, jednak idąc tam całą rodziną musimy się liczyć, że zapłacimy ok. 200-300 zł w zależności od tego co sobie jeszcze dokupimy (można wydać i więcej). Mimo wszystko jeżeli ktoś takiego czy podobnego parku nie widział, to warto zobaczyć. Radzę jednak będąc tam pilnować dobrze toreb, telefonów, portfeli, kluczyków do aut i wszelkich kosztowności jakie tam ze sobą wnosimy.
Widok z roweru wodnego |
Mieszkaniec mini zoo |
Fontanna z dinozaurem |
Sea Park
Sea Park jest oddalony od Łeby o około 10 km. Dotrzeć tam można rowerami, samochodem (jest ogromny parking), melexami oraz kolejką. Kolejka odjeżdża z okolicy Skweru Rybaka (niedaleko kina) i można kupić przy kasie bilet, który jest jednocześnie biletem wstępu do Sea Parku dzięki czemu zaoszczędzimy czas.
Na miejscu czeka nas wiele atrakcji, a mianowicie makiety zwierząt morskich oraz miniaturowe latarnie morskie, statek "do góry nogami", normalny statek z miejscami siedzącymi, placem zabaw dla dzieci i górą, na której można sobie porobić zdjęcia na tle parku. Oprócz tego zagroda z wieloma różnymi ptakami (jest to naprawdę ładnie zrobione, a zwierzęta mają czysto), prehistoryczne oceanarium, kino 5D (dodatkowo płatne), muzeum rybackiej sztuki kaszubskiej oraz najważniejsze - foki i kotiki. Jeśli o nie chodzi, to są wyznaczone pory karmienia i treningów, aczkolwiek zdaża się, że o którejś godzinie się takie coś nie odbędzie. Nie jest to wielka przeszkoda, bo do następnej godziny można przejść i zobaczyć inne ciekawostki parku, ale zawsze. Jednak, gdy już trening się odbędzie, będzie on wyglądał naprawdę ciekawie, radośnie i spektakularnie. Jeśli jesteśmy już w tym parku, to warto to zobaczyć. Jeżeli chodzi o oceanarium prehistoryczne, to w pełni sezonu są do niego ogromne kolejki, a szczerze mówiąc nie ma szału. Końcówka jest zaskakująca, natomiast reszta wygląda tak, że są wyświetlane ruchome obrazy prehistorycznych zwierząt morskich w 3D (dostajemy okulary), a my sobie chodzimy i patrzymy. Całość można przejść w 5 minut. Na ostatni slajd się czeka, bo jest ograniczone miejsce. Tam jest rekin i niespodzianka. Po obejrzeniu parku możemy coś zjeść - są bary z fast foodami oraz słodkościami typu gofry. Na koniec można kupić pamiątki. Jest ich sporo, np. małe słodkie figurki fok.
Podsumowując, jeżeli jesteśmy na wczasach w Łebie, to można odwiedzić to miejsce. Myślę, że raz można je zobaczyć, a więcej nie ma sensu, bo po prostu będziemy znali już wszystko na wylot. Park jest ciekawym miejscem szczególnie dla rodzin z dziećmi, gdyż te na pewno będą tym wszystkim zainteresowane. A jeśli ktoś woli zobaczyć same foki i ich trening, ewentualnie skorzystać z zajęć edukacyjnych, to można zrobić to wszystko na Helu gratis. Z tym, że na Hel trzeba dojechać i nie jest to 10 km.
Nieco zdjęć z Sea Parku:
Na miejscu czeka nas wiele atrakcji, a mianowicie makiety zwierząt morskich oraz miniaturowe latarnie morskie, statek "do góry nogami", normalny statek z miejscami siedzącymi, placem zabaw dla dzieci i górą, na której można sobie porobić zdjęcia na tle parku. Oprócz tego zagroda z wieloma różnymi ptakami (jest to naprawdę ładnie zrobione, a zwierzęta mają czysto), prehistoryczne oceanarium, kino 5D (dodatkowo płatne), muzeum rybackiej sztuki kaszubskiej oraz najważniejsze - foki i kotiki. Jeśli o nie chodzi, to są wyznaczone pory karmienia i treningów, aczkolwiek zdaża się, że o którejś godzinie się takie coś nie odbędzie. Nie jest to wielka przeszkoda, bo do następnej godziny można przejść i zobaczyć inne ciekawostki parku, ale zawsze. Jednak, gdy już trening się odbędzie, będzie on wyglądał naprawdę ciekawie, radośnie i spektakularnie. Jeśli jesteśmy już w tym parku, to warto to zobaczyć. Jeżeli chodzi o oceanarium prehistoryczne, to w pełni sezonu są do niego ogromne kolejki, a szczerze mówiąc nie ma szału. Końcówka jest zaskakująca, natomiast reszta wygląda tak, że są wyświetlane ruchome obrazy prehistorycznych zwierząt morskich w 3D (dostajemy okulary), a my sobie chodzimy i patrzymy. Całość można przejść w 5 minut. Na ostatni slajd się czeka, bo jest ograniczone miejsce. Tam jest rekin i niespodzianka. Po obejrzeniu parku możemy coś zjeść - są bary z fast foodami oraz słodkościami typu gofry. Na koniec można kupić pamiątki. Jest ich sporo, np. małe słodkie figurki fok.
Podsumowując, jeżeli jesteśmy na wczasach w Łebie, to można odwiedzić to miejsce. Myślę, że raz można je zobaczyć, a więcej nie ma sensu, bo po prostu będziemy znali już wszystko na wylot. Park jest ciekawym miejscem szczególnie dla rodzin z dziećmi, gdyż te na pewno będą tym wszystkim zainteresowane. A jeśli ktoś woli zobaczyć same foki i ich trening, ewentualnie skorzystać z zajęć edukacyjnych, to można zrobić to wszystko na Helu gratis. Z tym, że na Hel trzeba dojechać i nie jest to 10 km.
Nieco zdjęć z Sea Parku:
Makiety zwierząt morskich |
Szopka bożonarodzeniowa, którą możemy zobaczyć w muzeum kaszubskiej sztuki rybackiej |
Część wnętrza statku "do góry nogami" |
Zagroda z ptakami |
Młody łabędź |
Statek "do góry nogami" |
Promenada statku |
Stilo |
Kuter rybacki |
Kotik |
Foki szare |
Tak wygląda większość drogi do parku |
Subskrybuj:
Posty (Atom)